
Transport odpowiada za blisko 1/3 emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. 72% tej wartości generują samochody. Czy istnieje możliwość znaczącego ograniczenia emisyjności transportu drogowego w najbliższym czasie?
Unia Europejska przyjęła za cel ograniczenie produkcji CO2 w transporcie o 60% w stosunku do wartości z 1990 roku już w połowie tego stulecia. Być może rok 2050 wydaje się odległy, ale równie odległy był rok 2022 gdy zaczynaliśmy rozmawiać o odchodzeniu od węgla w energetyce. Jeśli nie zaczniemy działać teraz, za kilka lat obudzimy się nieprzystosowani do nowych warunków rynkowych (nie wspominając już o olbrzymim koszcie środowiskowym, który będziemy musieli cały czas ponosić).
A przecież polska branża transportowa jest obecnie warta ponad 140 mld zł i wytwarza 6,5% naszego PKB! Czy możemy sobie pozwolić, by tak ważna gałąź gospodarki pozostała w tyle? Odpowiedź jest oczywista, ale jakie konkretne działania możemy dziś podjąć, był przyszłości być jednymi z liderów ekologicznych zmian w Europie?
SAMA KOLEJ NIE WYSTARCZY
Jeszcze kilka lat temu odpowiedzią na wyzwania środowiskowe w transporcie miał być transport multimodalny (lub intermodalny), czyli przerzucanie ładunków na tory wszędzie tam, gdzie byłoby to możliwe. W takim założeniu przewozy na długich trasach miały odbywać się drogą kolejową, a transport samochody miał być odpowiedzialny za przewóz do terminala kolejowego i z terminala do magazynu docelowego oraz za późniejszą dystrybucję.
Niestety, jak na razie na szumnych zapowiedziach się kończy. Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że praca przewozowa w kolejowych przewozach towarów wyniosła w 2019 roku 55 893 mln tonokilometrów. W roku 2000 było to 54 448. Można więc śmiało powiedzieć, że w tym czasie nie zwiększyła się znacząco rola kolei w przewozach towarów. Transport samochodowy tylko w ostatniej dekadzie zwiększył pracę przewozową ponad dwukrotnie, do poziomu 461 582 mln tonokilometów! Szanse na odwrócenie tego trendu w najbliższych latach są tak naprawdę tylko iluzoryczne.
OBNIŻMY EMISYJNOŚĆ TRANSPORTU DROGOWEGO
Jeśli nie kolej, to może w takim razie rozwiązaniem jest obniżenie emisyjności transportu ciężarowego? Rozwiązanie to realizowane jest od kilku lat poprzez np. coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin i wydaje się, że widać wyraźne efekty. Na wykresie na stronie Parlamentu Europejskiego dostrzec można, że od 2005 roku udało się wyraźnie zahamować wzrost emisji CO2 z transportu drogowego.
Zasadniczy problem polega jednak na tym, że od zahamowania wzrostu do redukcji o 60% jest jeszcze naprawdę daleka droga. Całą branża transportowa wymienia samochody na coraz nowsze, optymalizuje trasy i redukuje „puste przeloty”. Jeśli jednak chcemy naprawdę zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, kwestią czasu musi być wprowadzenie elektrycznych samochodów ciężarowych.
Mamy tego świadomość, dlatego rozpoczynamy projekt Logistech Green Investments, w ramach którego do 2025 roku uruchomimy testowe trasy ciężarówek elektrycznych pomiędzy węzłami logistycznymi w regionach: Warszawa – Berlin (600 km), Stuttgart-Berlin (650 km), Stuttgart – Zurych (250 km) oraz Stuttgart – Innsbruck (350 km).
Mamy świadomość, że to odważna deklaracja, której realizacja będzie wymagała konkretnych działań nie tylko od nas, ale i od władz tworzących infrastrukturę ładowania oraz producentów samochodów ciężarowych. Rozmowy z naszymi partnerami trwają od kilku miesięcy. Jesteśmy przekonani, że wkrótce będziemy się mogli podzielić z Wami ich efektami.
Chcesz dowiedzieć się więcej o LTGI? Odwiedź stronę internetową projektu!
Pingback: Pakiet mobilności - co nowe rozwiązanie oznacza dla Twojej firmy?
Pingback: Co oznaczają rekordowe ceny paliw dla Twojej firmy?
Pingback: VEGA chce żyć w pogodnej przyszłości - Vega Transport
Pingback: Dlaczego tak wiele firm wybiera transport drogowy? - Vega Transport
Pingback: Jakie samochody jeżdżą po Unii Europejskiej? - Vega Transport
Pingback: Od grudnia przejazd niemieckimi autostradami będzie droższy