Kolej na transport kolejowy

Od lat słyszymy, że transport kolejowy (czy szerzej – multimodalny) powinien wyprzeć transport drogowy. Wciąż jednak nie widać realnych sygnałów tych zmian. Dlaczego?

Ostatni raport Wspólnoty Kolei Europejskich oraz Zarządców Infrastruktury Kolejowej (CER) wskazuje na szereg problemów, z jakimi boryka się transport drogowy, a z którymi nie musi mierzyć się transport szynowy.

DLACZEGO KOLEJ TO PRZYSZŁOŚĆ?

Transport drogowy ma swoje wady, o których pisaliśmy już na naszym blogu. Jego emisyjność jest znacząco wyższa od tej, którą notuje kolej. Samochody ciężarowe zużywają infrastrukturę drogową zdecydowanie szybciej niż osobówki, a wypadki z udziałem tirów potrafią być tragiczne w skutkach. 

Z raportu CER wynika też, że transport kolejowy jest siedmiokrotnie bardziej efektywny pod względem zużycia energii. Jest to skutek parametrów fizycznych pociągów, takich jak mniejsze opory toczenia. 

Do tego dochodzi jeszcze czynnik ludzki – w Europie już teraz brakuje ok. pół miliona kierowców, a zmiany demograficzne wskazują na to, że prawdziwe problemy na tym polu dopiero przed nami. W tej sytuacji kolej mogłaby być wybawieniem. W końcu szacuje się, że jeden maszynista jest w stanie przewieźć tyle towaru, co ok. 40 kierowców ciężarówek! 

DLACZEGO KOLEJ TO WCIĄŻ NIE TERAŹNIEJSZOŚĆ?

Skoro jest tak dobrze i kolej od lat dominuje pod każdym względem nad transportem drogowym, to pewnie jest na dobrej drodze, by ograniczyć jego znaczenie? I tu dochodzimy do sedna. Wciąż ok. 3/4 pracy przewozowej w UE odbywa się za pośrednictwem samochodów ciężarowych.

Może w takim razie wynik zawyżają nowe kraje UE, a Europa Zachodnia dokonuje już transformacji ku kolei? Nic z tych rzeczy. Jedynymi krajami w których udział transportu kolejowego w całej wykonanej pracy przewozowej przekracza 50% są Łotwa i Litwa

Nie zrozumcie nas źle, nie zamierzamy ironizować. Po prostu zwracamy uwagę na to, że mówienie, że w ciągu kilku lat transport kolejowy stanie się dla europejskiej gospodarki ważniejszy niż drogowy, jest daleko idącym nieporozumieniem. Wszyscy chcemy, by jego znaczenie rosło i z pewnością tak będzie. Do konkurowania z samochodami ciężarowymi w przewozie towarów wciąż jednak daleka droga. 

JAKICH ZMIAN POTRZEBUJE TRANSPORT KOLEJOWY?

Transport kolejowy ma tę wadę, że dla większości odbiorców nie jest to przewóz door-to-door. Musimy zapakować ładunek na auto, przewieźć go do terminalu kolejowego, przeładować na pociąg, dowieźć do stacji docelowej, przeładować na auto i dostarczyć do odbiorcy. Taka  skomplikowana operacja logistyczna jest tym bardziej opłacalna, im dłuższą trasę ma pokonać koleją ładunek. Bardzo ważne jest więc takie rozbudowywanie infrastruktury kolejowej, by była ona jak najbliżej kluczowych zagłębi produkcyjnych i magazynowych.

Specyfika infrastruktury kolejowej sprawia, że rynek kolejowych przewozów towarowych zdominowany jest przez duże firmy państwowe. Dzięki wprowadzeniu zasady TPA (third-party access) na europejskich torach pojawiają się zewnętrzni gracze. Ich udział w przewozach wzrósł z 25% w 2010 roku do 51% w 2021. Aż 15 punktów procentowych stanowią tu jednak transporty realizowane przez firmy państwowe działające poza granicami swojego kraju. 

Jeśli firmy prywatne mają inwestować w kolej niezbędna jest dalsza deregulacja i ograniczenie wymagań formalnych, jakie spełniać muszą operatorzy logistyczni chcący zaistnieć na tym rynku. Nic nie wskazuje jednak, by nawet w takiej sytuacji transport kolejowy był w stanie w ciągu najbliższej dekady zająć miejsce transportu drogowego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.