
Jak wielokrotnie już mówiliśmy, pracujemy nad uruchomieniem testowych linii ciężarówek elektrycznych. Największą przeszkodą w ich rozwoju jest nie technologia, a dostępna infrastruktura.
Naszym celem jest uruchomienie testowych połączeń pomiędzy węzłami logistycznymi w regionach: Warszawa – Berlin (600 km), Stuttgart-Berlin (650 km), Stuttgart – Zurych (250 km) oraz Stuttgart – Innsbruck (350 km). Zadanie brzmi ambitnie… i takie rzeczywiście jest. Z jakimi problemami się mierzymy?
JAK ŁADUJE SIĘ ELEKTRYCZNE CIĘŻARÓWKI
W przypadku samochodów z wysokoprężnym silnikiem spalinowym planowanie trasy jest stosunkowo proste. Jedziemy najszybszą drogą od punktu A do punktu B, a w trasie nie będziemy mieli problemu ze znalezieniem stacji paliw, gdzie już w kilka minut napełnimy bak. Załatwione.
W przypadku ciężarówki elektrycznej jest to nieco bardziej skomplikowane. Załadowanie akumulatora auta trwa wyraźnie dłużej. O ile dłużej? To zależy od tego, czy dysponujemy tańszą ładowarką AC czy droższą, ale szybszą ładowarką DC. W pierwszym przypadku do ładowania najlepiej wykorzystać nocleg.W drugim wystarczy nam przerwa obiadowa kierowcy.
Aby elektryczne ciężarówki mogły się upowszechniać na długich trasach potrzebujemy więc spójnej sieci szybkich ładowarek DC. I ważne – nie mówimy tu o jednej ładowarce w połowie drogi między dwiema europejskimi stolicami, a o stacjach kilkustanowiskowych. Nic bowiem nawet po szybkiej ładowarce, kiedy czeka w kolejce do niej kilka aut.
BUDOWA STACJI ŁADOWANIA NIE JEST PROSTA
Aby elektryczne ciężarówki się upowszechniły potrzebna jest więc przede wszystkim budowa sensownej sieci stacji ładowania? Oczywiście tak. Okazuje się jednak, że samo wybudowanie stacji to już wisienka na torcie. Aby ją uruchomić, trzeba najpierw dostosować infrastrukturę energetyczną. I tu zaczynają się schody.
Europejska Federacja Transportu i Środowiska przeprowadziła ankietę wśród operatorów sieci dystrybucyjnej w pięciu państwach członkowskich UE. Uzyskane odpowiedzi jednoznacznie pokazują, że wszędzie niezbędne są inwestycje w sieci przesyłowe i dystrybucyjne energii. Bez nich nie ma mowy o budowie w najbliższej przyszłości spójnej sieci szybkich stacji ładowania. A bez nich o upowszechnieniu się elektrycznych ciężarówek możemy co najwyżej pomarzyć.
CO NALEŻY ZROBIĆ?
Kluczowe w rozwoju sieci stacji ładowania jest stworzenie realnych planów rozwoju sieci stacji ładowania w zależności od rosnącego popytu. Takie dokumenty przygotowywane są już w niektórych państwach członkowskich (np. w Niemczech) i powinny być podstawą do późniejszej modyfikacji infrastruktury energetycznej.
Jeśli tego nie zrobimy i zamiast myśleć z wyprzedzeniem, będziemy skupiali się na zaspokajaniu bieżącego popytu na stacje ładowania, będziemy cierpieć z powodu ciągłego ich niedoboru. Modyfikacją infrastruktury energetycznej trwa, a bez niej nie mamy szansy stanięcia w wyścigu do zielonej transformacji branży transportowej.
Chcesz być częścią zmiany w europejskiej branży transportowej? Zobacz, czym jest LogisTech Green Investments Project i sprawdź, jak do nas dołączyć!
Pingback: Ciężarówki wodorowe zrewolucjonizują transport drogowy?